Dopiero co zaczynaliśmy się organizować, a już jest po wszystkim.
Pora na małe podsumowanie wydarzenia
Po pierwsze dzięki wszystkim za świetną zabawę
Ogólnie mam wrażenie, że impreza spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem wśród ludzi (Poza fanatykiem TTtki i panią od kotów
), a nawet mam wrażenie, że odwiedzających było więcej niż w ubiegłym roku.
Jak wszyscy wiemy nie obyło się bez mankamentów...
W ramach nauczki na przyszłość proponuję, aby nigdy więcej nie wstawiać modułów przyjezdnych w środek układu, myślę, że wszyscy rozumieją dlaczego. Moduły elektrycznie powinniśmy łączyć od jednego końca do drugiego, a nie tu kawałek, kawałek tam, a później wychodzą "kwiatki".
Sterowanie to temat rzeka. Nie chcę się za bardzo rozpisywać w tej kwestii, bo za wiele o tym systemie nie wiem, w każdym razie produkty firmy BLOW należą raczej do tandetnych, a z tego co widziałem właśnie ich kabel stosowaliśmy. Tak jak rozmawialiśmy układając moduły na Cukrowej, cały system trzeba przetestować w "ciężkich" konfiguracjach. Postawić kilkanaście lokomotyw, podpiąć kilkanaście Fredów, przygotować kable odzwierciedlające opór między rzeczywistymi odległościami od boosterów na wystawach. Wszyscy wiemy, że nie mogą pojawiać się sytuacje, w których czasem czynne jest jedno gniazdko na stacji, a czasem nie działa nic.
Kolejna kwestia - adresy. Nie może być tak, że dogadujemy się, że jest lista, rezerwacja adresów, a ja podpinając prywatnego Freda i ruszając własną lokomotywą wykolejam komuś skład na drugim końcu makiety. Mam wrażenie, że od następnej imprezy trzeba wprowadzić bardziej rygorystyczne zasady w kwestii stawiania taboru na makiecie.
System mikrofonów jak najbardziej się sprawdził i z pewnością będzie pojawiał się na kolejnych wystawach. Po pierwsze dość grzecznie i sprawnie udało się pożegnać ludzi o 14, ale co ważniejsze udało się zaprowadzić swego rodzaju porządek wśród maszynistów. Nie wiem ile można jeszcze pisać i mówić "nie porzucamy taboru". Wystarczy się na sekundę obejrzeć i już w stacji stoi coś bez maszynisty. I tu kolejna kwestia, dyżurny ruchu powinien decydować o ruchu, a nie spojrzeć na jedną stronę stacji (w przypadku Krzywołuku niemożliwe jest siedzenie w miejscu), a w tym czasie ktoś ustawia rozjazdy pod swój wyjazd. Takim właśnie sposobem Gerard zaliczył dziś u mnie czołówkę...
Respektowanie semaforów to też porażka...
Nie odbierzcie tego źle, ale nie może być takich sytuacji jak w piątek - późny wieczór, a sala pełna wyluzowanych osób. Robota w dupie, a robić komu nie ma. Rozumiem, że cieszymy się wystawą i towarzystwem, ale najpierw wypadało by ją przygotować, a później dopiero świętować...
Dość istotny temat wejścia do budynku - Panowie, nie ważne kto z odwiedzających mi powiedział, nie istotne kogo widział. Ważne jest to, że na wystawę przychodzą rodziny z dziećmi, a pierwsze z czym się stykają to zapach tytoniowego dymu i gęsta atmosfera wykrzykiwanych wulgaryzmów.
Każdy wie w jakim stopniu przyczynił się do organizacji wydarzenia, a niestety niektórzy chyba powinni uderzyć się w pierś.
Wracając do pozytywów, multum artykułów i relacji w Internecie mówi sam za siebie - ponownie udało nam się stworzyć imponujące wydarzenie z masą sponsorów i partnerów (wiemy kto dostał dziś za to brawa
). Z pewnością pomoże to nam we wszelkich negocjacjach w przyszłości, chociażby przy próbach zdobycia dostępu do większej powierzchni. Po sąsiedzku ZS4 znajduje się ZS3, który ma 3 razy większą halę. Sami rozumiecie, że będzie o czym rozmawiać.
Obkupiłem się u Kotebiego, zadebiutowałem przy mikrofonie - z całokształtu wydarzenia jestem zadowolony
Fotka od dyspozytora Polregio z sąsiedniego województwa: